“Odgooglowanie” Androida: zadanie nie dla każdego

Na skróty:

  1. Wstęp o historii Google
  2. Przykładowe ustawienia prywatności klawiatury Gboard
  3. Lista aplikacji do usunięcia
  4. Alternatywy domyślnych aplikacji systemu Android
  5. Dlaczego warto?

„Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę” mówi przysłowie. Jednak jeżeli chodzi o nasze prywatne dane, dokładnie to robimy. Naturalnie, mówię tutaj o nadmiernym korzystaniu z usług Google, czyli firmy, która zbudowała swój biznes na fundamentach gromadzenia i przetwarzania danych.

Lata ’00

Początki były dobre. Google wystartowało jako wyszukiwarka internetowa, która w przeciwieństwie do np. Yahoo i DMOZ, nie tworzyła katalogu stron internetowych. Produktem Google była wyszukiwarka, która czytała treść stron internetowych i wyświetlała relewantne rezultaty w oparciu o algorytm rankingowy, który codziennie się ulepszał. Im więcej użytkowników, tym więcej statystyk. Im więcej statystyk, tym lepszy algorytm, który „uczył się” co jest trafnym rezultatem, a co nie, na podstawie wyborów użytkowników oraz ilości czasu poświęconej na każdej stronie. Mechanizm był prosty – jeżeli ktoś wchodzi w stronę i zaraz wraca do wyszukiwarki znaczy to, że strona była mało relewantna do zapytania użytkownika. Tak zaczęły się pierwsze chęci na zbieranie i przetwarzanie danych użytkowników, w celu ulepszania głównego produktu – wyszukiwarki.

Tymczasem świat internetu dopiero stawał na nogach, użytkownicy cieszyli się coraz lepszymi rezultatami i mało kto myślał o prywatności w internecie, nie mówiąc o RODO. To były czasu kiedy bańka dotcomowa jeszcze nie prysnęła, a nieoficjalnym (?) motto Google było hasło „don’t be evil”, czyli „nie bądź zły”.1

Jednak chce się rzec „ale to już było”. Dziś Google nie zajmuje się tak bardzo sczytywaniem stron internetowych i korelowaniem danych, co przeszukiwaniem danych użytkowników na masową skalę. W tym zadaniu Google wykorzystuje szereg naprawdę świetnych, stabilnych i ergonomicznych usług, z których użytkownicy dobrowolnie korzystają, chętnie oddając swoje dane w zamian za usługę.

Im więcej, tym lepiej

Google chce wiedzieć co robisz, z kim, dlaczego to robisz oraz co planujesz zrobić jutro. Najlepiej byłoby, żeby całe Twoje życie było zdigitalizowane, bo wtedy jesteś chodzącym bankomatem, czyli niekończącym się produktem do kampanii AdWords.

Nie chcę tutaj być źle zrozumiany: usługi Google są naprawdę świetne i Google AdWords jest naprawdę dobrym narzędziem dla marketingowców. Jednocześnie warto jest mieć na uwadze drugą stronę medalu centralizacji wiedzy o naszym życiu i konsekwencji takiego stanu rzeczy.

Pokaźna lista produktów Google znajduje się na stronie Wikipedii.3 Poniżej przedstawiam tylko kilka usług oraz zakres wiedzy, które mogą dostarczać do Google:

  • Wyszukiwarka Google: cała historia wyszukiwań, włącznie z wyszukiwaniami bez logowania i w trybie incognito
  • Google DNS: adres każdej strony, którą odwiedzamy + statystyki dt. naszych nawyków w internecie
  • Google Maps: dokąd podążamy, gdzie planujemy pojechać w przyszłości, jakie miejsca nas interesują, czego szukamy w pobliżu
  • Google Drive: nasze pliki, włącznie z ich zawartością
  • Google Translate: treści, które tłumaczymy
  • G-Suite: dokumenty
  • Gmail: poczta (która de-facto staje się zamiennikiem tradycyjnej poczty i jest kopalnią wiedzy, w tym w sprawach urzędowych)
  • Google Domains: nazwy domen stron i projektów, które planujemy zrealizować
  • Google Keep: notatki
  • Google Hangouts: z kim rozmawiamy
  • YouTube: co lubimy oglądać po godzinach

…wyliczać można godzinami, ponieważ w dniu dzisiejszym Google posiada paręset produktów i usług. Dość dużo, prawda?

Oczywiście, dla sceptyków takich jak ja Google wyjaśnia na łamach licznych umów o świadczenie usług, że wszystko jest randomizowane i anonimowe, więc nie mam się o co martwić. Z drugiej strony, podobne deklaracje niejednokrotnie padły od innych firm (hello, Facebook!) a koniec-końców rezultaty nie były takie piękne, jakby się wydawało.

Android – wehikuł usług dostarczających dane

Pewnym zwieńczeniem chęci Google na posiadanie największego zakresu wiedzy o swoich użytkownikach jest system operacyjny Android.

Android na urządzeniach mobilnych to świetny wehikuł do propagowania usług, które naprawdę lubią zbierać dane. Sam Android jest systemem operacyjnym opartym o otwarty kod źródłowy i niewiele można mu zarzucić. Jednak szansa na to, że mamy urządzenie z czystym Androidem jest niemal zerowa. Smartfon bez Google Maps, Gmaila i Google Play? Kto to kupi?!

Od-Googlowanie Androida: 2 godziny minimum

Jak już wcześniej wspominałem, usługi Google są naprawdę ergonomiczne: same się synchronizują, oferują pożądane funkcje, wręcz ułatwiają życie. Nic, tylko używać.

Ale załóżmy, że nie chcemy przekazywać wszystkiego, co prywatne, w czyjeś ręce. Aby osiągnąć ten cel, przeciętny użytkownik musi naprawdę się postarać… i być uważny jak na przesłuchaniu.

Choć najnowszy system Android 10 w ustawieniach posiada zakładkę pt. „Prywatność”, opcje dotyczące prywatności użytkownika są rozsiane po całym systemie i nie widnieją w tym panelu.2 Dzieję się to tak, ponieważ panel „Prywatność” jest panelem prywatności tylko systemu Android, a nie dziesiątek aplikacji Google, które czekają, aby domyślnie zaakceptować najlepszy dla nich wariant, czyli notoryczne wysyłanie wszystkiego, co znajduje się na smartfonie, do serwerów Google.

Oto przykłady ustawień dotyczących prywatności danych tylko jednej aplikacji Google na telefonie z systemem Android 10:

Klawiatura Gboard, w interfejsie klawiatury:

••• >Ustawienia>Zaawansowane

Tutaj znajdziemy preferencje dotyczące:

  • udostępniania statystyki dotyczącej tego, jak korzystamy z klawiatury
  • ulepszania Gboard’a poprzez wysyłanie dodatkowych informacji

••• >Ustawienia>Wyszukiwarka

Tutaj znajdziemy preferencje dotyczące:

  • przewidywania i podpowiadania treści podczas pisania
  • pokazywania przycisku „wyszukaj” (z Google) w pasku podpowiedzi

Przypominam, to tylko jedna aplikacja – klawiatura. Wydawałoby się, że pomiędzy wpisywaniem tekstu a interfejsem nie da się wkleić usług, które prędzej czy później będą zbierały o nas dane… a jednak da się.

Tymczasem takich aplikacji są dziesiątki. Aby w pełni „od-googlować” mój nowy, testowy telefon z systemem Android 10, musiałem wyłączyć następujące aplikacje, niektóre ukryte jako procesy systemowe: 

  • Android Auto (synchronizacja z systemami w samochodach)
  • Asystent (odpowiednik Siri)
  • Chrome (przeglądarka z licznymi usługami polegającymi na infrastrukturze Google)
  • Dysk Google (usługa przechowywania danych w chmurze Google)
  • Files (przeglądarka plików, jednak korzysta z usług synchonizucyjnych Google Play)
  • Gboard (klawiatura Google, pełna dodatkowych usług)
  • Gmail (poczta)
  • Google (wyszukiwarka)
  • Google One Time Init (inicjalizacja urządzenia i konta Google)
  • Google Partner Setup (usługa wspomagająca interfejsowanie innych aplikacji z usługami Google)
  • Google Services Framework (framework do obsługi Google API)
  • Kalendarz (korzysta z usług Google Play w celach synchronizacji z Google)
  • Kontakty (lista kontaktów na karcie SD, karcie SIM lub w telefonie, jednak nie funkcjonuje bez usług Google Play i oferuje usługi Google)
  • Mapy Google (jak sama nazwa wskazuje)
  • Market Feedback Agent (aplikacja do wysyłania opinii dt. zainstalowanych aplikacji)
  • Menedżer Urządzeń Towarzyszących  (funkcjonuje jako pośrednik do usług zarządzających urządzeniami takimi jak smartwatche, działa w oparciu o usługi Google Play Services)
  • Pamięć kalendarza (związana z Kalendarzem, który nie funkcjonuje bez usług Google Play)
  • Sklep Google Play (repozytorium aplikacji)
  • Synchronizacja kontaktów Google (związana z aplikacją „Kontakty”, która nie działa bez usług Google Play)
  • Usługi Google Play (odpowiedzialne m.in. za geolokalizację i przekazywanie danych)
  • Wiadomości (ogólnie aplikacja do lokalnego odbioru SMSów, jednak ta również nie działa bez usług Google Play i oferuje usługi Google)
  • YouTube (streaming od Google)
  • Zmiana tekstu na mowę (działa w oparciu o serwery Google, chyba, że w okrojonej formie przy ściągnięciu plików od Google na smartfon)
  • Zdjęcia (oferuje liczne usługi korzystające z zasobów Google)
  • Zegar (wymusza włączenie usług Google Pay Services)

Ponadto musiałem ograniczyć dostęp do danych w tle Ustawienia>Aplikacje i Powiadomienia>Wyświetl wszystkie aplikacje••• >Pokaż systemowe w pozostałych kilkudziesięciu aplikacjach, które nie muszą łączyć się w tle z internetem oraz wyłączyć uprawnienia, których nie muszą posiadać.

Czy da się używać Android bez tych usług i aplikacji?

Jest ciężko. Część aplikacji – nawet tych nie pochodzących od Google – używa Google Play Services np. do ustalania lokalizacji użytkownika, dostarczania wiadomości push lub przesyłania danych. Takie aplikacje potrafią zarzucać użytkownika komunikatami, że aplikacja nie będzie działać bez niezbędnych usług Google, choć niemniej dość często działają poprawnie.

Jeżeli chodzi o zamienniki, tych jest naprawdę wiele i sądzę, że warto jest z nich skorzystać. Patrząc na ilość aplikacji, które musiałem usunąć w procesie „od-googlowywania” telefonu trudno nie zauważyć aplikacji, które z zasady nie powinny lub niekoniecznie muszą dzielić się danymi. Czy aplikacja do odbioru prywatnych SMSów (Wiadomości) powinna się łączyć z internetem? Czy aplikacja do wyświetlania zdjęć (Zdjęcia) koniecznie musi zbierać dane statystyczne, lub używać usług lokalizacyjnych? Czy klawiatura może szanować moją prywatność i pozostać tylko klawiaturą, zamiast środkiem do wpychania usług? Czy mój budzik musi łączyć się z internetem?

Są alternatywy i już je podaję:

  • Chrome → Brave, Firefox (Brave automatycznie blokuje reklamy)
  • Gboard → AnySoftKeyboard (również w języku polskim)
  • Gmail → K9 Mail (działa w opraciu o protokoły takie jak POP, IMAP, SMTP, bez usług Google)
  • Google Keep → OI Lista Zakupów, OI Notatnik (również ToDo i inne edytory tekstów)
  • Google Play → F-droid (inne, w tym komercyjne: Yandex Store, Amazon)
  • Kalendarz → Etar (działa bez w.w. wyłączonych usług)
  • Kontakty → Simple Contacts (tworzy własną bazę)
  • Mapy Google → Maps.me (inne komercyjne: Here Maps)
  • Wiadomości → QKSMS (nie używa usług Google)
  • YouTube → NewPipe (odtwarzacz YouTube)
  • Zdjęcia → Simple Gallery, Camera Roll
  • Zegar → Simple Clock (również posiada stoper, budzik)

Dodam, że większość z wyżej wymienionych zamienników jest dostępna za darmo w repozytorium F-Droid.

Dlaczego warto „odgooglować” telefon?

Odpowiedź jest prosta – wszystko ma swój koniec.

Choć dziś Google to gigant na rynku usług cyfrowych i mogłoby wydawać się, że to nigdy się nie zmieni, wolny rynek ma to do siebie, że właśnie często się zmienia. Dość niedawno temu Facebook był firmą nie do powstrzymania i wydawało się, że media społecznościowe będą na zawsze należały wyłącznie do firmy pana Zuckerberga. Jednak jak czas pokazał, młodzi ludzie przestawili się na inne platformy i Facebook zaczął tracić klientów. Wraz ze stratami, przyszła chęć na monetyzację wszystkiego, co mogłoby generować dywidendy akcjonariuszom, w myśl przysłowia „tonący brzytwy się chwyta”. Takim sposobem Facebook – który deklarował, że zawsze będzie szanował prywatność swoich użytkowników – stał się synonimem sprzedaży danych osobowych.

Może nie w najbliższym czasie, ale kiedyś Google może stanąć w sytuacji takiej, jak Facebook w ostatnich latach. Jeżeli nie konkurent, sam rząd Amerykański może podjąć decyzję, że trzeba rozbić monopolistę dla dobra konsumentów (jak to się kiedyś wydarzyło z AT&T). W takiej sytuacji, w porównaniu do upadku Facebooka, upadek lub rozbicie Google może być znacznie większym zagrożeniem dla naszej prywatności.

Ostatnim powodem jest same cyberbezpieczeństwo. Google jest bardzo bezpieczną platformą i mam nadzieję, że tak pozostanie. Niemniej, warto jest mieć na uwadze fakt, że nawet największe korporacje czasami się mylą lub padają ofiarą ataku cybernetycznego. W cyberbezpieczeństwie nie ma takiego czegoś, jak stuprocentowa odporność na ataki hackerskie. Biorąc to pod uwagę, warto jest rozważyć, czy naprawdę chcemy wkładać całą swoją prywatność do jednego, wirtualnego koszyka.

Pytania, komentarze?

Szanowni Państwo, pisząc tutaj teksty dokładam starań, aby treści były aktualne, poparte przemyśleniami i posiadały referencje. Jednakże każdemu zdarzają się pomyłki, dlatego uprzejmie proszę o kontakt, gdy takie Państwo znajdą. 

Kontakt

—-
Tłumaczenie własne; https://en.wikipedia.org/wiki/Don%27t_be_evil
Specyficznie Android One, v 10.
3 https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Google_products

 

Tagged: Tags